22.7.12

Urlop od wygody.

Dwa zdjęcia z wyjazdu, na który czekałam cały rok. Ciężko określić wrażenia. Były chwile piękne, wzniosłe, ale były też takie, kiedy chciałam wrócić do domu. Różnie bywało. Ostatecznie góry wygrały z kajakami. Choć nie powiem, było fajnie ;) Jednak moje serce zostało w Bieszczadach. Więcej zdjęć dodam za jakiś.. miesiąc. Bo za dwie godziny wyjeżdżam do Warszawy. Stamtąd do Monachium, a stamtąd do Tokio. Trochę trzęsę portkami. Ale będzie dobrze. Będzie milion zdjęć ;)


Poniżej dwa zdjęcia z Suwalszczyzny. Dziwne ujęcie kajaków i łabędź.





i am.

Moje zdjęcie
jestem wariatem. mam w głowie watę.

Wy