Starocie wygrzebane z Marysiowego laptopa.
Dziś na główne danie: Kamień Śląski.
2010. i mój malutki nikon.
Btw. wczoraj pooglądałam materiał o gościu, który robi zdjęcia i jest niesamowitym człowiekiem.
Pomyślałam sobie, że najważniejsze jest to, żeby z tego czerpać radość. jest git! ;)
taaak.. powinnam się uczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz